GTW W PODRÓŻY Rzeszów FRAGOLA
Jeśli lato to oczywiście lody. To jedne z moich ulubionych
słodyczy zaraz obok czekolady i ciastek. Zawsze, gdy byłam w Rzeszowie jadłam
lody u Myszki. Jednak moja szwagierka postanowiła przeżyć moja wiedzę na temat rzeszowskich
lodziarni i zabrała mnie do Fragoli.
Muszę przyznać, że Myszka ma silną konkurencję. Lody były
pyszne, a wybór ciekawych smaków przeogromny. Po długim namyśle zdecydowałam
się na słodkiego i kremowego pieczonego banana oraz na orzeźwiające i lekko
sorbetowe Mojito. Za dwie widoczne na zdjęciu porcje zapłaciliśmy 13 zł, co
jest ceną, do której przyzwyczaił mnie Kraków i która była adekwatna do smaku
lodów.
Nie była adekwatna natomiast do wystroju kawiarenki.
Wystrój to za dużo powiedziane. Parę białych, względnie ładnych krzeseł,
stoliki pożyczone z baru "U Józka" i tyle. Wnętrze jest ładnie
pomalowane i to buduje jego potencjał. Zdecydowanie potrzebują dekoratora
wnętrz. Tak się składa, że znam świetną dekoratorkę
i tak się składa, że jest akurat z Rzeszowa (MN Pracownia Projektowa- Monika Nałęcz).
i tak się składa, że jest akurat z Rzeszowa (MN Pracownia Projektowa- Monika Nałęcz).
Podsumowując, będąc w Rzeszowie warto spróbować wyszukanych
smaków lodów z Fragoli, ale nie koniecznie jeść je na miejscu. Lepiej udać się
na spacer po mieście.
Ogólna ocena 7/10.
Komentarze
Prześlij komentarz