Kwarantannowe porządki nie tylko w garderobie

Nie wychodzimy z domu więc i czasu na sprzątanie mamy pod dostatkiem.


Kwarantannowe porządki


Nie mówię tu jednak o takim codziennym sprzątaniu na bieżąco, bo z tym nie mam problemu. Zazwyczaj brakowało mi czasu na porządki w szafkach i półkach. Od dwóch tygodni wszystko mam poukładane i co najważniejsze pozbyłam się mnóstwa niepotrzebnych rzeczy, głównie ubrań.



Kwarantannowe porządki


Aby zrobić rzetelny przegląd garderoby, musimy ją przymierzyć. Wszystko przymierzyć. Miałam teraz na to sporo czasu. Przyjęłam kilka kryteriów, według których segregowałam rzeczy. Wyrzuciłam wszystko, co:
- nie pasuję na mnie (nie oszukujmy się, nie schudnę)
- jest zniszczone lub ma niespieralne zabrudzenia (wbiłam sobie do głowy, że nawet odtworzyć drzwi kurierowi się w tym wstydzę, a co dopiero wyjść do ludzi)
- źle się w tym czuję (i tak w tym nie chodziłam)
- nie lubię tego (jak wyżej)
Zostawiłam sobię możliwość dwóch sentymentów,
 czyli zostawienia rzeczy, które powinny wylecieć, ale je lubię.
W ten oto sposób zmieściłam wszystkie moje ubrania w jednej szafie, co wcześniej było niewykonalne.



Kwarantannowe porządki


Porządkując wszelkiego rodzaju szpargały, było podobnie: zepsute, zniszczone, nie spełnia swojej funkcji, to idzie won.

Przepatrzyłam też kuchenne zapasy. Wyrzuciłam wszystko, co było po terminie ważności z wyjątkiem przypraw i herbat. Zrobię z nich np. płukanki do włosów, ale o tym będzie w innym wpisie.

Komentarze

Popularne posty