NIEBO W GĘBIE bez czyśćca w portfelu
Nieba w gębie może nie ma, ale jest za to jest niebo w portfelu.
Wyjaśnijmy jedną rzecz. Pomimo górnolotnej nazwy Niebo
w gębie to po prostu fajny, studencki, tani bar. Usytuowany tak, aby jego klientela nie miała daleko, bo na ulicy Straszewskiego.
w gębie to po prostu fajny, studencki, tani bar. Usytuowany tak, aby jego klientela nie miała daleko, bo na ulicy Straszewskiego.
Zjemy tam naprawdę po studencku: dużo, tanio, szybko
i smacznie.
i smacznie.
Dużo, bo zupę, drugie danie oraz kompot. U mnie padło na
dobrze przyprawioną ogórkową oraz spory kawałek delikatnej pieczeni
w sosie z pieczonymi ziemniaczkami i marchewką. Tanio, bo to wszystko kosztowało tylko 13, 05 zł ze zniżką 10% dla osób uczących się. Szybko, gdyż w barze obowiązuje samoobsługa, co biorąc pod uwagę typ jest całkowicie na miejscu.
w sosie z pieczonymi ziemniaczkami i marchewką. Tanio, bo to wszystko kosztowało tylko 13, 05 zł ze zniżką 10% dla osób uczących się. Szybko, gdyż w barze obowiązuje samoobsługa, co biorąc pod uwagę typ jest całkowicie na miejscu.
Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie wystrój. Zwykle w
studenckich kanjpkach nie przywiązują uwagi do wyglądu wnętrza. Tu jest
zupełnie inaczej. Dominuje spójny z nazwą niebiański niebieski, a całość jest
urządzona ciekawie i tak, aby pomieścić dużą liczbę głodnych krakowskich żaków.
Podsumowując: Niebo w gębie zaspokoi duży głód za małe
pieniądze. Zdecydowanie polecam!
Ogólna ocena 8/10.
Komentarze
Prześlij komentarz