MIÓD I WINO



Od lat restauracja Miód i Wino zachęcała mnie do wejścia przede wszystkim wystrojem widzianym przez okna. W końcu nadarzyła się okazja na zjedzenie tam kolacji. Byłam bardzo podekscytowana iiii... spotkało mnie wielkie rozczarowanie.


Klapa dosłownie od progu, ponieważ kelner w ogóle nie zauważył naszego wejścia! Po 10 minutach oczekiwania przy stoliku wybrałam się do baru i zapytałam czy ktoś nam poda menu. Nieco zaspany, ale ubrany w uniform oddający staropolski klimat restauracji kelner przeprosił i wreszcie zajął się pracą. 
Dostaliśmy menu, które również nie spełniło naszych oczekiwań. Pozycji było niewiele, mało wyszukanych i piekielnie drogich. Zamówiłam placki ziemniaczane z gulaszem z jelenia. Uwielbiam dziczyznę, ale gulasz mnie nie zachwycił. Smak mięsa nie był wystarczająco dobrze wydobyty i podkreślony, a raczej  został zdominowany przez przyprawy.


Pstrąg w warzywach z ziemniakami, zamówiony przez mojego chłopaka był bardzo przeciętny, nie wyróżniał się niczym. Lepsze jadłam w małych knajpeczkach nad Soliną. 



Przed daniami głównymi otrzymaliśmy darmową przystawkę: dwa rodzaje chleba ze smalcem i muszę przyznać, że to właśnie starter smakował najlepiej z całej kolacji.


Niestety pomimo zabiegu z gratisową przystawką, który bardzo sobie cenie w restauracjach, Miód i Wino poniosło klęskę. Smak nijaki a cena ogromna bo za nasze dwa dania i dwie herbaty zapłaciliśmy aż 109 zł! Porcje były spore, ale jednak nie na tyle duże aby mogły tyle kosztować.


W Miód i Wino wszystko właściwie jest duże. Sale są wręcz ogromne, dlatego masywne stoły i krzesła dobrze się w nich sprawdzają. Wystrój oddaje sarmacki klimat, podkreślony skórami upolowanych przez szlachciców zwierząt oraz flagami z herbami arystokracji. Jednakże przy tak wielkiej powierzchni takie dekoracje to wciąż za mało i ściany odrobinę świecą pustkami. Pomieszczenie jest długie i wąskie dlatego może sprawiać problemy przy urządzaniu i pewnie stąd niezwykle drażniący mnie pomysł zastawiania drzwi stolikami. Nawet jeśli owe drzwi nigdzie nie prowadzą to można je wykorzystać w kreatywny sposób.


Podsumowując Miód i Wino z pewnością nadaje się na przyjęcie dużej ilości bogatych gości podczas sarmackiej biesiady. Dobrze sprawdzi się na imprezy okolicznościowe w staropolskim klimacie. Na szczęście szlachta zawsze należała do zamożnych.
Ogólna ocena 3/10.












Komentarze

Popularne posty