Śniadanie w Krakowie HALAGARDA
Dawno nie było cyklu śniadaniowego,
najwyższy czas to zmienić.
Na śniadanie w Halagardzie
zdecydowałam się dwa razy. Właściwe było to śniadanie z Halagardy, bo
stoliczki, które znajdują się we wnętrzu piekarni nie zachęcają do pozostania w
niej.
Podczas pierwszego podejścia do domu zabrałam śliwkowego strudla. To
była pomyłka. Strudel był mały, drogi jak na tego rozmiaru wypiek i po prostu
nie smaczny, bo kwaśny. Do tego okropnie się kruszył podczas jedzenia i połowa
ciasta wylądowała ponownie na talerzu.
Dałam Halagardzie drugą szansę, było lepiej, ale w dalszym ciągu
nie jestem zadowolona. Co prawda croissant z nadzieniem brzoskwiniowym był
naprawdę pyszny, nadzienie słodkie, a ciasto idealnie maślane i wszystkie jego
pięknie układające się warstwy odpowiednio wypieczone, ale ciągle za mały. Za
tak mikroskopijnego rogalika cena 1, 70 zł to rozbój w biały dzień.
W Halagardzie mamy do wyboru całą masę różnych zachęcająco
wyglądających wypieków i ciast, również na ciepło. Niestety z tego, co widzę,
wszystkie mają tą samą wadę: mały rozmiar a cena duża.
Podsumowując, jeśli nie lubicie
przepłacać, a lubicie się najeść nie polecam Wam tego miejsca.
Ogólna ocena: 2/10.
Komentarze
Prześlij komentarz