HELLADA
Tak bardzo tęsknie za greckimi przysmakami, że
wizyta w tej restauracji mocno mnie uszczęśliwiła przywołując wspomnienia
z Korfu.
z Korfu.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona wszystkim, co mnie spotkało w Helladzie.
Po pierwsze i najważniejsze jedzenie. Wyborne! Souvlaki niczym nie ustępowały w
smaku tym w Ipsos, dobrze przypieczone i odpowiednio doprawione. Podane z
frytkami, świeżym sosem tsatsiki i chlebkiem pita tworzyły bardzo sycącą
porcje. Co do ryby w sosie, to pikantny sos smakował dokładnie tak samo i miał identyczną konsystencje jak ten,
który jedliśmy
w tawernie w Paleokastritsa.
w tawernie w Paleokastritsa.
No cena niestety równie duża jak porcje. Za dwa obiady, herbatę
i tonik zapłaciliśmy aż 72 zł. No ale ten smak ciepłej Grecji zrekompensował mi wydatek.
i tonik zapłaciliśmy aż 72 zł. No ale ten smak ciepłej Grecji zrekompensował mi wydatek.
Pozytywne wrażenie wywarł na mnie również wystrój. Spodziewałam
się kiczowatych ścian w chmurki z muskularnym Zeusem i innymi greckimi
bóstwami. A tutaj nic z tych rzeczy. Kolorystyka niebiesko- biała nawiązująca
do greckiej flagi. Butelki po winie na ładnym regaliku, wygodne poduchy, nie nachalny
motyw żaglówek i akwaria z rybkami (akwaria należałoby wyczyścić). Wszystko to
stworzyło bardzo spójna całość z nutą elegancji. Z przyjemnością zjadamy tam
posiłek. Miejsca dla nikogo na pewno nie zabraknie. Obsługa również zasługuje
na pochwałę.
Podsumowując koniecznie wybierzcie
się na wielki grecki obiad do Hellady.
Ogólna ocena 9/10.
Komentarze
Prześlij komentarz