IRISH PUB POD PAPUGAMI
Pogoda się popsuła to z ogródków
schodzimy do podziemi. Dawno nie było nic o pubie. Dawno tez nie miałam czasu
żeby tego typu miejsce odwiedzić, ale w końcu się udało i odbyłam kolejną miłą
wizytę w Irish Pubie Pod Papugami. Zupełnie nie ogarniam, co wspólnego maja
papugi z nazwy z irlandzkimi klimatami... Ktoś wie?
Ale pomijając nietrafioną część
nazwy to lubię ten Irish Pub za kojarzące się z jego ojczyzną zielone akcenty i
krasnale
w przestronnych, dużych i interesująco zaaranżowanych wnętrzach, za bilard, za stolik w oknie i przede wszystkim za tradycyjna irlandzkie piwo- Guinness, które jest jednym z moich ukochanych piw.
w przestronnych, dużych i interesująco zaaranżowanych wnętrzach, za bilard, za stolik w oknie i przede wszystkim za tradycyjna irlandzkie piwo- Guinness, które jest jednym z moich ukochanych piw.
Obsłudze nie mam nic do zarzucenia, za to cenom tak- za wysokie,
ale raz na jakiś czas można sobie pozwolić, aby wydać 30 zł za dwa piwa.
Podsumowując Irish Pub Pod Papugami
polecam na przyjacielskie pogaduchy przy dobrym piwie, ale jednym, bo jeśli
chcecie więcej to istnieje możliwość, że zbankrutujecie.
Ogólna ocena 8/10 odjęłam punkt za
ceny i drugi za papugi.
Komentarze
Prześlij komentarz