Włoska uczta: Bolonia, Florencja, Pratolino, Cinque Terre, Piza
Do Włoch jeździ się, aby jeść, nie ma co do tego wątpliwości. Wszystko, co jedliśmy podczas naszej podróży, było przepyszne. A gdzie i co dokładnie jedliśmy, zobaczycie poniżej.
1. Bolonia
Smaki Bolonii zaczęliśmy poznawać od pizzy, croisantów i kawy, a następnie wymyślnego deseru, który był czymś w pół drogi między kawą a musem w kawiarni Impero pod bolońskimi portykami.
Na pastę z flagowego produktu Bolonii, czyli mortadeli wybraliśmy się do Trattoria La Montanara. Tam też zjedliśmy tagliatelle alla bolognese i boloński rosół z tortelini.
Na bolońskim targu spożywczym zrobiliśmy sobie przerwę od zwiedzania, siadając w bistro Sorelle Ribelli na słodkie cannoli i najlepsze wino, jakie piłam we Włoszech.
Dzień kończyliśmy w Trattoria del Tempo Buono na tradycyjnych bolońskich placuszkach z pastą rybną, bułeczkach nadziewanych mortadelą, torteloni oraz lasagne.
2. Florencja
Pierwszego wieczora we Florencji byliśmy w Trattoria Verdi Firenze. Tam jadłam najlepszą carbonarę w życiu (przede wszystkim bez cebuli) i była tak pyszna, że nie zrobiłam nawet zdjęcia. Udało mi się natomiast uchwycić przystawki.
Odkrywając piękno Florencji, zatrzymaliśmy się na kanapki w Ca' Pelletti Firenze, a potem w Florerè caffè bistrot na cannoli, które okazało się jedyną niesmaczną rzeczą podczas całej podróży, bo było suche i twarde.
Kolację jedliśmy w Trattoria luogo diVino. Spaghetti oraz zupę pomidorową podaną w formie kremu w pucharku do lodów.
Całkiem dobre śniadanie zjedliśmy w SimBIOsi Organic Cafe &Lovely Bistro, a wieczorem pizzę i kolejną carbonarę w Da Garibardi.
Ostatniego dnia we Florencji odkryliśmy prawdziwą perełkę, czyli market il Mercato Centrale Firenze. Pochłonęliśmy tam niezliczone ilości pyszności i wina.
4. Cinque Terre
Podczas zwiedzania Cinque Terre zrobiliśmy przystanek w Vernazzie na obłędne krewetki oraz w Riomaggiore na kanapkę i wino w Trattoria La Lampara.
Komentarze
Prześlij komentarz