Poziomkowa Górka
Domek pośrodku niczego w Beskidzie Wyspowym.
Brzmi całkiem nieźle, prawda? I częściowo tez całkiem nieźle się sprawdził. Domek jest bardzo ładnie urządzony, ma salon z aneksem kuchennym i osobną jadalnię. Pokoi jest sporo i sumarycznie może tam spać 20 osób. Oczywiście ilość łazienek jest dostosowana do takiego obłożenia. Do dyspozycji gości jest też sala do jogi i sauna. Z Domku można się wybrać na krótki i łatwy górski spacer. Cena. Jedyne 3000 zł za cały weekend, więc bardzo spoko. Co więc poszło nie tak?Po pierwsze dojazd. Nam trafiła się w trakcie dojazdu śnieżyca stulecia, a ponieważ domek jest na odludziu, to drogę zasypało i nie byliśmy w stanie dojechać na miejsce samochodami nawet z łańcuchami na kołach. Musieliśmy zaparkować w pobliskiej wiosce i iść pod górę 5 km z bagażami i zaprowiantowaniem na imprezę, więc z dużą ilością alkoholu. Jest to zatem bezpieczna opcja w tylko ciepłych miesiącach. Na szczęście właścicielka była tak miła, że zgodziła się za dodatkową opłatą zawieść po skończonym pobycie na miejsce, gdzie zaparkowaliśmy auta.
Poziomkowa Górka oferuje też opcję wykupienia śniadań oraz obiado- kolacji, z której chętnie skorzystaliśmy. Było pyszne, ale i tutaj nie wszystko wyszło dobrze. Właścicielka gotowała posiłki w kuchni w domku przez nas wynajmowanym, gdy my siedzieliśmy w salonie i gadaliśmy. Było to dziwne i niezręczne. Posiłki zdecydowanie nie powinny być przygotowywane w domku dla gości.
Ogólnie całość niby spoko, ale ostatnio znów poszukiwałam miejscówki na epipowy wyjazd na dużą ilość osób i gdy pomyślałam o Poziomkowej Górce, to od razu ją odrzuciłam. Znaczy, że wady przeważały i raczej się tam już nie wybierzemy.
Komentarze
Prześlij komentarz