Myślicie, że jak się ma 31 lat, to nie chodzi się do klubu? Jesteście w błędzie.
Jednym z moich ulubionych katowickich klubów jest Sixa. Głównie ze względu na psytrancowe imprezy, które są tam organizowane, często połączone z jakimś performance np. tanecznym. Do tego lubię "wystrój"Sixy sprawiający wrażenie jakby ktoś wynajął zniszczone mieszkanie, naznosił tam mebli i dekoracji ze śmietnika i postanowił otworzyć klub. Do tego mają miłą obsługę i przystępne ceny.
Komentarze
Prześlij komentarz