CUDAWIANKI
Cudów nie ma. A może jednak są? W sumie nawet po wizycie w tej
restauracji nie wiem. Na pewno mają tam wianki. Nie tylko na głowach bardzo
miłych kelnerek, ale też na ścianach. I bardzo dobrze, bo lubię jak wystrój
współgra z nazwą.
Lokal jest duży, przyjemnie i ze smakiem urządzony, a stoły to
prawdziwe cuda. Na każdym z nich namalowano inne kwiatki, genialny pomysł,
który niewątpliwie dodaje charakteru. Jestem zachwycona tym detalem.
W temacie jedzenia nie jest już tak cudownie. Owszem restauracja
oferuje ciekawe połączenia i nietypowe dania, ale w niewielkich rozmiarach i
cenach, które cudowne nie są. Polecić mogę kurczaka z groszkiem, sosem
śmietanowym, pomidorkami i ryżem. Delikatny w smaku, ale niezbyt sycący.
Do tego herbatka w uroczym czajniczku i z gratisowym ciasteczkiem.
Za dwa dania i dwie herbaty zapłaciliśmy około 50 zł.
Podsumowując w Cudawiankach cudów
nie ma, wianki i kwiatki za to są. Pytanie czy to wystarczy. Porcje, które
serwują na pewno nie wystarczą żeby zaspokoić duży głód, nadają się za to na
lekką romantyczną kolacje.
Ogólna ocena 7/10.
Komentarze
Prześlij komentarz