Pierwszy raz w Hiszpanii i pierwsze wrażenia z Barcelony
Długi weekend, listopadowy wieczór, lądujemy w ciepłej Barcelonie i zachwyca nas wszystko.
1. Bardzo łatwy dojazd z lotniska
W automacie kupujemy bilet na metro/ kolejkę opisany jako bilet z lotniska. Tyle. Nie trzeba się zastanawiać nad strefami ani nad przystankiem, na którym wysiadamy.2. Metro i park Ciutadella
W metrze chłopak grał na elektrycznych skrzypcach popularne hiszpańskie hity, a po wyjściu na przystanku obok parku Ciutadella przywitał nas przyjemny zapach palonej trawki. I nie wyglądało, jakby ktokolwiek miał mieć z tym problem. O samym parku napisze więcej w innym wpisie.3. Hotel Ciutat de Barcelona
Wybraliśmy Hotel Ciutat de Barcelona w przepięknej, kamiennej gotyckiej dzielnicy centrum. Obsługa miła, sprzątanie odbywało się codziennie, łóżko było wygodne, a na dachu znajdował się piękny taras i basen. Niestety nawet pomimo wysokiej temperatury woda była dla mnie za zimna.4. Pierwsze tapas w życiu
Ok, hiszpańska kuchnia jest najlepsza na świecie. I hiszpański system jedzenia: kilka mimo dań, którymi można się dzielić, czyli tapas. Iberyjskie szynki i sery to niebo w gębie, pysze (i nieostre) nadziewane papryczki przypadły do gustu nawet mnie no i absolutny hit, czyli hiszpański omlet z ziemniakami. Bagietka z pastą z hiszpańskich pomidorów też skradła moje serce. Do tego biała rioja. Nie wiedziałam, że istnieje biała, myślałam, że jest tylko czerwona. Okazuje się, że jestem fanką obu.5. Nocne życie
Na miasto wychodziliśmy o 1 po północy i nie było widać, żeby knajpy czy też sklepy miały się zamykać, a w wielu miejscach można było jeszcze zjeść. To zdecydowanie jest kraj dla mnie!
Komentarze
Prześlij komentarz