GTW w podróży- kultowa karczma SABAŁA

Dlaczego kultowa? Ponieważ istnieje od 1898 roku, a ja słyszałam o niej od dziecka: od rodziców i od dziadka. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych budynków na Krupówkach.




Patronem karczmy jest Sałała, a właściwie Jan Krzeptowski- góral z Kościeliska, gawędziarz, pieśniarz, muzykant oraz honorowy przewodnik tatrzański. W karczmie znajduje się jego rzeźba.



Skoro już mowa o tym, co jest we wnętrzu to wystrój zapiera dech w piersiach. Ponoć sufit (powała) karczmy ma aż 100 lat. Lokal jest ogromny i urządzony po góralsku, z rozmachem i nie da się ukryć- na bogato.



Bogatym trzeba też być chcąc jadać w Sabale. Ceny są zaporowe. Nawet porcja pierogów kosztuje powyżej 20 zł. Co prawda zarówno ruskie jak i z mięsem były wyśmienite- delikatny farsz i idealne ciasto. W Sabale byłam razem z mamą i obawiałyśmy się, że samymi pierogami się nie najemy, dlatego zamówiłyśmy dodatkowo porcje sałatek z baru sałatkowego. Wszystkie świeże i pyszne, ale całkowicie niepotrzebne, bo już same pierogi okazały się bardzo sycące.



Poziom obsługi jest dostosowany do cen- wysoki, co bardzo dobrze świadczy o karczmie i sprawia, że wydanie prawie 90 zł na dwa talerze pierogów, dwa napoje i jedną porcje sałatek boli trochę mniej.





Podsumowując uważam, że warto odwiedzić Karczmę Sabała dla jej historii, wystroju i wysokiego poziomu dań oraz serwisu, ale należy przygotować się na równie wysoki rachunek. Jedna taka wizyta mi wystarczy.

Ogólna ocena 8/10.


Komentarze

Popularne posty