GTW W PODRÓŻY- Polańczyk- pole namiotowe U Wiktora
Dziś wpis trochę z innej beczki, bo nie o jedzeniu a nie o
hotelu jak to zwykle robię z okazji wyjazdów, lecz o polu namiotowym.
Od trzech lat jeżdżę razem z moim
chłopakiem do Polańczyka nad Solinę pod namiot. Zawsze na to samo pole U
Wiktora na Patelni, które znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie jeziora. W
tym roku pogoda trochę nie dopisała, dlatego pierwszą część wyjazdu spędziliśmy
u naszej znajomej pod Przemyślem czas poświęcając między innymi na zwiedzanie
tegoż miasta. Druga część urlopu na szczęście odbyła się już
w naszym ukochanym Polańczyku :) a trzecia w Rzeszowie, który to jest rodzinnym miastem mojego lubego.
w naszym ukochanym Polańczyku :) a trzecia w Rzeszowie, który to jest rodzinnym miastem mojego lubego.
Niestety muszę przyznać, że oprócz pogody zawiodło nas też
trochę owe pole namiotowe. Co prawda cena niezmiennie niska, bo 12 zł za dobę
od osoby i 5 zł za dobę za samochód, ale nastąpiły pewne utrudniające życie
zmiany. U Wiktora jak przystało na pole XXI wieku dysponuje toaletami i prysznicami,
ale pierwszy raz kazano nam za nie płacić. W poprzednich latach opłata za osobę
za prysznic wynosiła 7 zł i była jednorazowa na cały pobyt a toaleta dla gości
pola była za darmo. Ponadto nowy pracownik pola nie był zbyt miły ani
rozgarnięty, właściwie rzadko w ogóle był na swoim stanowisku pracy.
Podsumowując: Zmiany wyszły im na
gorsze, zalecam powrót do starego, sprawdzonego porządku i zatrudnienie nowego
pracownika wtedy polecę pole U Wiktora bez cienia wątpliwości.
Ogólna ocena: z przykrością tylko
4/10 i to głównie z sentymentu
i za usytuowanie prawie nad brzegiem Soliny.
i za usytuowanie prawie nad brzegiem Soliny.
Komentarze
Prześlij komentarz