Florencja- spacer po mieście sztuki
Jako wielka fanka książek Dana Browna oraz oczywiście sztuki renesansowej od zawsze marzyłam, aby zobaczyć Florencję. Tam, gdzie nie spojrzymy, widzimy sztukę wielkich włoskich mistrzów. Dlatego już sam spacer ulicami tego pięknego miasta to niezwykłe doświadczenie.
Zwiedzanie Florencji zaczęliśmy wieczorem, bo zmęczeni po locie z Krakowa do Bolonii, a następnie podróży z Bolonii do Florencji pociągiem musieliśmy odpocząć. Bilety lotnicze do Bolonii można kupić w bardzo niskich cenach. Jeśli chodzi o pociągi we Włoszech, to są one świetnym wyborem przemieszczania się. Kursują często i punktualnie, jeżdżą szybko i z przesiadką jesteśmy w stanie dojechać niemal wszędzie. Bilety kupujemy w automatach na dworcu i kasujemy w kasownikach na peronie. W automatach oczywiście można płacić kartą i jest opcja wyboru angielskiego menu. Ważna informacja- peron pierwszy w Bolonii- ten właściwy, z którego odjeżdżają pociągi, nie jest tam, gdzie widnieje tabliczka sugerująca, że to tu. Trzeba iść na sam koniec, ale tego dowiedzieliśmy się dopiero od pani w okienku informacyjnym, sądząc, że nasz pociąg nie przyjechał. Oczywiście, że przyjechał. Tylko na "inny" pierwszy peron.
Po takich przygodach musieliśmy odpocząć. Na szczęście nasz apartament nieco zdradzał, co nas czeka, bo widok z okna mieliśmy wprost na majestatyczną i imponującą florencką katedrę. Trzeba przyznać, że ze względu na kolory marmurów wybrane do stworzenia fasady katedra Santa Maria del Fiore wyróżnia się spośród innych świątyń. Jest czwartym co do wielkości kościołem na świecie, a jej kopuła projektu Brunelleschiego arcydziełem renesansowej inżynierii.
Nasz wieczorny spacer okazał się strzałem w dziesiątkę. Florencja nocą jest piękna. I mniej turystów. Brak kolejki przed katedrą (z powodu ekstremalnie długiej kolejki w ciągu dnia odpuściliśmy wejście), nie ma tłumów przed Palazzo Vecchio i kopią Dawida (chcę koniecznie wrócić do Florencji, żeby zobaczyć oryginalnego Dawida w Galerii Accademia), rzeźby na Placu Signoria wyglądają zupełnie inaczej niż za dnia, a chętnych na zdjęcie z dzikiem na Mercato Porcellino zdecydowanie mniej.
Są jednak we Florencji takie miejsca, które tylko za dnia pokażą się w pełnej krasie. Mowę tu oczywiście o Ponte Vecchio, który jest ostatnim w Europie mostem z zabudowaniami. Kiedyś swoje sklepy mieli tam rybacy, a dziś jubilerzy. Nad mostem biegnie dalsza część korytarza Vasariego. Owiany tajemnicą korytarz łączy Palazzo Vecchio z Palazzo Pitti i został wybudowany na polecenie Medyceusza- Kosmy I, który nie chciał spotykać "zwykłych ludzi" na swojej drodze, gdy przemieszczał się z jednego pałacu do drugiego.
Najlepszy widok na Ponte Vecchio znajdziemy na innym z mostów-na moście Santa Trinita.
Jeśli chodzi o świetne punty widokowe, to polecam również wzgórze Michała Anioła, z którego rozpościera się jeden z najpiękniejszych widoków na stolicę Toskanii. Darmowy.
Będąc we Florencji konieczne, trzeba odwiedzić muzeum. I to najlepiej nie jedno, ale o tym opowiem już w następnym wpisie.
Komentarze
Prześlij komentarz