Zostałam fanką uniwersum Wiedźmina

Jakim cudem ominęła mnie kiedyś Wiedźminomania?!

Zostałam fanką uniwersum Wiedźmina

Przyznam się, że ja jestem bardzo nie growa i nie gram w żadne gry komputerowe. W Wiedźmina też nie, ale widziałam grę i uważam, że jest świetnie zrobiona. W przeciwieństwie do planszówkiktóra okazała się piekielnie nudna.

Swoją przygodę z Wiedźminem zaczęłam od polskiego serialu. Tak, tego kiepskiego z gumowymi smokami i drewnianym aktorstwem oraz przedszkolnymi błędami montażystów i operatorów. Chociaż Żebrowskiemu i Zamachowskiemu nie mam nic do zarzucenia. Robili, co mogli, ale we dwóch nie mogli uratować tej produkcji. Serial widziałam kilka lat temu i od razu dostrzegłam niewykorzystany potencjał.

A potem cały na biało wszedł Netflix z odpowiednim budżetem na efekty specjalne i najlepszym na świecie Henrym Cavillem i jego "Hmm". Do tego najpiękniejsza Renfri (to moja ulubiona postać). Yennefer w pełni oddająca książkową postać zarówno w wyglądzie, jak i charakterze. Jaskier, w którego powodzenie u kobiet wreszcie można uwierzyć (powiedzmy sobie szczerze, Zamachowski bożyszczem piękna nie jest). Wisienką na torcie było "Grosza daj Wiedźminowi"które na stałe zagościło na mojej playliście. To, o co polskie kuce miały ból dupy, czyli zróżnicowanie rasowe aktorów grających poszczególne postaci było dla mnie jedną z najmocniejszych stron serialu. Produkcja Netflixa jest wspaniała, ale nie idealna. Nie obyło się bez potknięć. Niektóre kostiumy były mocno dyskusyjne. No i trójpodział narracji na historie GeraltaYennefer i Ciri mógł wprowadzać w duże zakłopotanie widzów, który do tej pory nie mieli żadnej styczności z uniwersum.

W oczekiwaniu na drugi sezon sięgnęłam po książki, a właściwie po genialnie czytane audiobooki (nawet onomatopeje tam słychać). Odkryłam, że Wiedźmin to tak naprawdę opowieść o strachu ludzi przed innością, która tutaj reprezentuję elfy, driady, czarownicy, wiedźmini. Nawet jeśli tak zwani "inni" pomagają ludziom to ci i tak obrzucają ich kamieniami. Jestem również zachwycona analogiami do popularnych bajek (Królewna Śnieżka, Piękna i Bestia), które można odnaleźć w opowiadaniach Sapkowskiego.

Ostatnio zobaczyłam też film animowany "Zmora Wilka". Prequel traktujący o Vesemirze. Niestety okazał się troszkę nijakim, ale zawsze przyjemnie było wrócić do uniwersum.

Komentarze

Popularne posty