PINO
Uwielbiam eksperymentować i poznawać wszelkie nowości. Dotyczy to
zarówno nowych miejsc jak i nowych smaków. Restauracja Pino idealnie się do
tego nadaje. Gdy tylko zobaczyłam w karcie policzki wieprzowe z fasolką
szparagową i puree od razu wiedziałam, że ich spróbuje. Mojego wyboru nie
pożałowałam. Mięso okazało się bardzo delikatne w smaku i rozpływało się
w ustach a dobrze przyprawione dodatki nadawały daniu wyrazistości.
w ustach a dobrze przyprawione dodatki nadawały daniu wyrazistości.
Kolejną eksplozją nieznanego smaku była pizza z figą. Nie mogłam
się oprzeć, bo figa to jeden z moich ulubionych owoców. Jej słodycz przyjemnie
przełamywała i zarazem dopełniała pozostałe słone dodatki i ciasto.
Jeżeli nie przepadacie za takimi smakowymi wycieczkami
w nieznane Pino oferuje również tradycyjne potrawy. Na przykład pikantnego burgera z frytkami. I nie żartują pisząc, że jest pikantny.
w nieznane Pino oferuje również tradycyjne potrawy. Na przykład pikantnego burgera z frytkami. I nie żartują pisząc, że jest pikantny.
Gorąco polecam też makrelę. Muszę przyznać, że to najlepsza ryba,
jaką do tej pory jadłam. Aksamitna i idealnie doprawiona, urozmaicona wieloma
pysznymi dodatkami jak ziemniaczki opiekane, które uwielbiam. I przede
wszystkim nie miała ani jednej ości! A to właśnie ości odstraszają mnie od ryb,
choć tak bardzo lubię je jeść.
Jak widać na zdjęciach wszystkie dania są pięknie i elegancko
podane, jak również widać porcje są małe. Do tych dwóch składników należy dodać
jeszcze trzeci- miłą i profesjonalną obsługę i sumą tego działania są wysokie
ceny. Niestety.
W kwestii wystroju Pino ma modny
industrialny dizajn z dużą ilością metalowych akcentów, który został przełamany
ciepłym drewnem, co w tak ogromnym wnętrzu sprawdza się idealnie. Do tego
antresola oraz stoliki w oknie i lokal już skradł moje serce.
Podsumowując mała, elegancka i
droga kolacja z przyjaciółmi lub drugą połówką to doskonała okazja do
odwiedzenia Pino.
Ogólna ocena 8/10.
Komentarze
Prześlij komentarz