Smaki Marsylii
Nie ma dla mnie podróży bez jedzenia. Uwielbiam poznawać nowe miejsca od strony różnego rodzaju knajpek, do których czasem zaglądam zupełnie przypadkowo. Marsylia okazała się idealna do gastroturystyki.
Dlaczego? Promenada przy porcie usiana była różnego rodzaju lokalami. I tak w kolorowej restauracji zjadłyśmy wyśmienitą ośmiornicę i przepyszne ryby.
W innej tawernie zadziwiłyśmy kelnera, gdy zamówiłyśmy garnek muli i pizzę. To były najlepsze mule, jakie jadłam. Pizza też niczego sobie, ale im nie dorównała. Kelner musiał zdziwić się jeszcze bardziej, gdy zobaczył, że zjadłyśmy całość, popijając piwem i winem.
Skoro przy alkoholu jesteśmy, to w Marsylii stałam się fanką pomarańczowego wina oraz likieru Pastis, który chętnie sączyłyśmy w barach od rana do wieczora.
Gdy wyjeżdżam z Kasią, szczególnie celebrujemy śniadania. W Marsylii kupowałyśmy croissanty, bagietki, pasty oraz obłędnie dobre sery i jadłyśmy 4-godzinne śniadania w naszym apartamencie z widokiem na wzgórze z bazyliką Notre Dame de la Garde.
Marsylia od strony gastronomicznej mnie oczarowała. Polecam wszystkim smakoszom.
Dlaczego? Promenada przy porcie usiana była różnego rodzaju lokalami. I tak w kolorowej restauracji zjadłyśmy wyśmienitą ośmiornicę i przepyszne ryby.
W innej tawernie zadziwiłyśmy kelnera, gdy zamówiłyśmy garnek muli i pizzę. To były najlepsze mule, jakie jadłam. Pizza też niczego sobie, ale im nie dorównała. Kelner musiał zdziwić się jeszcze bardziej, gdy zobaczył, że zjadłyśmy całość, popijając piwem i winem.
Skoro przy alkoholu jesteśmy, to w Marsylii stałam się fanką pomarańczowego wina oraz likieru Pastis, który chętnie sączyłyśmy w barach od rana do wieczora.
Gdy wyjeżdżam z Kasią, szczególnie celebrujemy śniadania. W Marsylii kupowałyśmy croissanty, bagietki, pasty oraz obłędnie dobre sery i jadłyśmy 4-godzinne śniadania w naszym apartamencie z widokiem na wzgórze z bazyliką Notre Dame de la Garde.
Marsylia od strony gastronomicznej mnie oczarowała. Polecam wszystkim smakoszom.
Komentarze
Prześlij komentarz