NIE, TO NIE WYSZŁO, CZYLI FILMOWO- SERIALOWE NIEWYPAŁY- CZĘŚĆ 3

Miało być dobre, a wyszło słabe. Kolejna odsłona moich dwóch serialowych pomyłek i jednej filmowej.


Never


1. Kurozuka

Jestem wielką fanką anime, dlatego tez czasem będą się pojawiać.
Jednakże tego Wam nie polecam. Przez cały sezon główny bohater próbuje znaleźć ukochaną i zrozumieć sprawę, w którą został wplątany. I co? I nic? Anime się kończy nijak. Po ostatnim odcinku dalej nie wiemy nic, a zakończenie jest równie chaotyczne, jak cała produkcja.


Kurozuka

2. Grawitacja

Wszyscy chwalą tę produkcję, a dla mnie jest po prostu nudna. Historia nie wciąga, a Sandra Bullock nie jest tym razem w stanie przykuć mojej uwagi na 1,5 godziny. W takcie filmu wyszłam zrobić sobie herbatę i nic nie straciłam. Rozczarowałam się, że mistrz Alfonso Cuaron zrobił tak nudny film.

Grawitacja

3. Riverdale

Profanacja. Nie podoba mi się hit, który miał być drugą Plotkarą. Tymczasem Plotkarze do pięt nie dorasta. Nie podoba mi się koncepcja, że całe zło tego świata spada nagle na miasteczko na zadupiu. To nieprawdopodobne. Ale to nic w porównaniu z bezbarwnymi postaciami. Absolutnie nie jestem w stanie uwierzyć w prawdziwość charakteru bohaterów ani w relacje tworzące się między nimi. Serial ma wiele niedociągnięć typu, kto normalny wybaczyłby matce wpakowanie do ośrodka zamkniętego prowadzonego przez psychopatyczne zakonnice? Nikt! No, chyba że jesteśmy Poly z Riverdale. W tym samym ośrodku siostry torturują "podopiecznych", o czym wszyscy wiedzą, ale nikt z tym nic nie robi. No i główna bohaterka bez problemu włamuje się tam dwa razy, aby kogoś odbić. Jak?!
Motywacje bohaterów nie są wiarygodne np. walka z potentatem chcącym wybudować więzienie w miasteczku. Po co? Przecież zakład penitencjarny to mnóstwo miejsc pracy zarówno dla osób budujących go, jak i później dla personelu. Jest jeszcze gang South Side Serpents, a właściwie parodia gangu. Noszą skórzane kurtki, jeżdżą na motorach, i mają tatuaże. Od czasu do czasu obiją komuś mordę, ale delikatnie. Uuuuu straszne. Oprócz tego rozdają dzieciom prezenty na święta, a podczas inicjacji należy pilnować sympatycznego kundelka albo potańczyć na rurze w ich barze. Na prawdę przynależność do takiego mrożącego krew w żyłach gangu jest straszna...
Jedyną pełnokrwistą postacią jest ruda, eteryczna, teatralna i nieco szalona Cheryl. Jedynie wątki z nią są choć trochę interesujące, chociaż dalej nieco absurdalne.
Obejrzałam trzy sezony i dopiero trzeci wydaje się choć trochę interesujący pod względem fabuły, ale budowa bohaterów i ich relacji dalej nie zdają egzaminu.


Riverdale


Komentarze

Popularne posty