Zabić drozda
Po latach postanowiłam przypomnieć sobie arcydzieło światowej kinematografii, czyli Zabić drozda.
Film nienależny do najweselszych. Akcja dzieje się w Ameryce w latach 30-tych, gdy uprzedzenia na tle rasowym były wszechobecne. Takich trudnych realiach prawnik zgadza się bronić czarnego mężczyznę niesłusznie oskarżonego o gwałt na białej kobiecie. Historia opowiedziana jest z perspektywy córki adwokata, która miała wtedy 6-7 lat.
Zabić drozda to piękny, spokojny film z powolną narracją i kojącą kreacja Gregory'ego Peck'a.
Odnalazłam w filmie trzy jednostki, które jako outsiderzy stawiają czoła wrogo nastawionej masie społecznej. Jest to oczywiście Atticus- prawnik decydujący się na ostracyzm, jeśli zgodzi się bronić czarnoskórego. Tom- oskarżony, któremu pomimo ewidentnych dowodów niewinności nikt nie wierzy i, który pomimo brawurowej obrony Atticusa zostaje skazany. Jest jeszcze trzecia osoba odtrącona przez grupę- chory psychicznie Artur "Bo", który od dziecka był przetrzymywany w domu przez swojego ojca i wychodzi tylko nocą. Jest wyrzutkiem, a mieszkańcy miasteczka straszą nim dzieci. To właśnie ten całkowicie odrzucony przez społeczeństwo człowiek ratuje życie dzieci Atticusa, któremu niestety nie udało się uratować życia Toma.
Komentarze
Prześlij komentarz