GTW w podróży- wspomnienie lata- Śląsk- Chorzów
Wstyd się przyznać, ale do minionego lata traktowałam Śląsk po macoszemu. Myślałam, że nie ma nic do zaoferowania, tylko węgiel i hołdy. Bardzo się myliłam! Tego lata odkryłam Śląsk i zakochałam się w nim. Rok 2018 był rokiem Śląska.
Chorzów
Do Chorzowa zawitałam ze względu na
koncert jednej z moich ukochanych grup, czyli Guns N’ Roses. Koncert był
niesamowity. Odchudzony Axl stanął na wysokości zadania i śpiewał przez kilka
godzin, a Slash popisywał się swoimi gitarowymi umiejętnościami. To było niezwykłe
przeżycie zobaczyć legendy rocka w akcji na żywo.
Przed koncertem zrobiliśmy sobie support
w postaci zwiedzania chorzowskiego zoo. Mój Luby jest wielkim fanem takich
atrakcji.
Bilet wstępu kosztuje kilkadziesiąt
złotych, ale to dobrze wydane pieniądze. Zoo jest ogromne i oferuje mnóstwo
atrakcji, a wybiegi zwierząt są tak przygotowane, aby zwiedzający mogli je
oglądać z każdej strony, nawet gdy zwierzaki mają ciężki poniedziałek i nie
wyszły jeszcze ze swoich “sypialni”.
Spacer po kompleksie trwa dobrych kilka
godzin, ale na szczęście na terenie zoo znajdują się punkty gastronomiczne, gdzie można kupić coś do picia lub przekąskę.
Zoo w Chorzowie polecam wszystkim
entuzjastom takich rozrywek.
To właśnie zoo było pierwszą atrakcją, która
przekonała mnie, że Śląsk ma mi dużo do zaoferowania.
W ciągu następnych kilku miesięcy
odwiedziłam Wisłę, zawitałam
do dwóch śląskich górskich chatek, zwiedziłam jedną z kopalni i uskuteczniłam
gastroturystykę po Katowicach. No i polubiłam śląską kuchnię, ale o tym
później.
Komentarze
Prześlij komentarz