Podróż życia- jemy w Kambodży
Kambodża okazała się mega egzotyczne również pod kątem jedzenia.
W Siem Reap wybraliśmy się do jednej z najbardziej fancy restauracji w mieście. Tam zjedliśmy grillowane na miejscu, a dokładnie na naszym stole przysmaki. Kelnerka polewała bulionem i jajkiem różne kawałki mięska. Od kurczaka, wołowiny, wieprzowiny, cielęciny, jagnięciny po stusia, aligatora i kangura.W Phnom Penh spróbowaliśmy flagowej potrawy Kambodży, czyli amoku. Jest to zapiekana ryba w paście curry.
Hitem był natomiast "stek" z mrówkami. Właściwie był to bardziej gulasz nie stek. Mrówki okazały się ciekawą, dość gorzką przyprawą.
Komentarze
Prześlij komentarz