SEZON OSCAROWY 2021 CZĘŚĆ 3

Dwa ostatnie tytuły i podsumowanie tegorocznego rozdania.

Oscar

1. Miłość i Potwory


Miłość i Potwory

Przyjemna i mało wymagająca przygodówka z całkiem dobrymi efektami specjalnymi, za które otrzymała nominację, Dobry film na wieczór z popcornem i piwem.

2. Niebo o północy

Film było nominowany w kategorii Najlepsze efekty specjalne, ale statuetki nie otrzymał. Jestem jeszcze przed seansem.

Niestety z powodu zamkniętych kin udało mi się doglądnąć tylko te produkcje, które były dostępne na Netflixie, dlatego nie mogę ustosunkować się do wszystkich wyborów Akademii. Skomentuje jedyne te, gdzie wygrały znane mi produkcje.

Nudna biografia Ma Rainey: Matka bluesa zdobyła zasłużoną statuetkę za charakteryzację i fryzury oraz za kostiumy. Może scenariusz i reżyseria były kiepskie, ale charakteryzacja i kostiumy były faktycznie świetne.

Najlepszą piosenką została "Fight fot you" w wykonaniu H.E.R. z Judas and the black Messiah. Ogólnie w tym roku raczej wszystkie piosenki były dość nudne, a ta nieco się wybijała, chociaż moim zdaniem szybko zniknie wśród innych popowych utworów.

Najlepsza scenografia przypadła w udziale Mankowi. Czy słusznie? Możliwe, że tak. Na pewno słusznie Mank zgarnął statuetkę za zdjęcia.

Nieco nudnawe Jakby co, kocham was, wygrało w kategorii najlepszy krótkometrażowy film animowany. Niestety nie widziałam pozostałych produkcji.

Zupełnie nie rozumiem natomiast, jak mogło wygrać "Czego nauczyła mnie ośmiornica", które jest o niczym, gdy w kategorii najlepszy pełnometrażowy film dokumentalny był genialny "Obóz godności: Rewolucja w życiu niepełnosprawnych".

Mam nadzieję, że niedługo uda mi się zobaczyć pozostałe produkcje i otworzą wreszcie kina na dobre.


Komentarze

Popularne posty