Domowej roboty kosmetyki

Z porządków, które zrobiłam podczas pandemii wynikło, że niewiele zużywam przypraw, mija ich data ważności i się marnują. Co zrobiłam, aby tego uniknąć? Kosmetyki.


Domowej roboty kosmetyki


A dokładniej płukanki i toniki. Jak je przygotowałam? Po prostu zaparzyłam zioła. Podpowiem Wam jakie właściwości mają zalegające w szufladach przyprawy i jak je można wykorzystać.

Kolendra- tonik. Pozytywnie działa na męczone i opuchnięte oczy (okłady z nasączonych tonikiem wacików) oraz redukuje zaczerwienienia na twarzy. Czy działa: tak i to skutecznie.

Gałka muszkatołowa- tonik. Spłyca drobne zmarszczki, ściąga skórę, działa antybakteryjnie. Czy się sprawdza? Owszem :)

Ziele angielskie- tonik. Ma właściwości antybakteryjnie, ale stosowane za często może przesuszać skórę. Czy działa? Średnio.

Liść laurowy- płukanka. Pomaga w walce z łupieżem. Czy faktycznie? Średnio

Melisa- płukanka. Również ma wykazywać właściwości przeciwłupieżowe. Czy wykazuje? Nie bardzo.

Co jeszcze można wykorzystać w naszym domowym spa? Oczywiście fusy od kawy jako peeling w walce z cellulitem. Gdy skończy mi się suchy szampon, stosuję odrobinę mąki, którą posypuje włosy przy przedziałku, a następnie usuwam papierowym ręcznikiem. W ten sposób je podnoszę i odświeżam. Do ciepłej kąpieli wodnej dla stóp dodaje odrobinę proszku do pieczenia, aby zmiękczyć skórę na stopach.

W przyszłości odkryję pewnie jeszcze nie jedno kosmetyczne zastosowanie niepotrzebnych ziół i przypraw :)



Komentarze

Popularne posty