Czym ucieszył mnie Cieszyn?
Małe rzeczy a cieszą 😉
Gdy powiedziałam koledze z pracy, że spędziłam dzień w Cieszynie, zapytał po co, bo przecież nic tam nie ma. Zupełnie się z nim nie zgadzam.
Cieszyn na piękny ryneczek otoczony urokliwymi kamieniczkami.
Niedaleko znajduje się Studnia Trzech Braci. Legenda głosi, że bracia w miejscu, gdzie stoi studnia znaleźli wodę i tak się z tego ucieszyli, że postanowili założyć tam miasto- Cieszyn.
Niestety nie udało się nam zjeść słynnej kanapki, ponieważ w niedzielę nie są sprzedawane, ale to doskonały powód, żeby wrócić do Cieszyna.
Na moim magnesie zamiast kanapki, że śledziem znajduje się Cieszyńska Rotunda św. Mikołaja, dokładnie ta samą, którą znajdziemy na banknocie 20 zł.
Czym byłaby wizyta w Cieszynie bez przejścia na czeską stronę przez Most Przyjaźni. Czeski Cieszyn nieco mniej mi się podobał, ponieważ jedynie Ratusz wzbudził moje uznanie.
Po tym dość długim spacerze przyszedł czas na alkoturystykę, czyli piwo w cieszyńskim browarze i gastroturystykę. Wybraliśmy popularną na Instagramie, klimatyczną kawiarnio- księgarnie Kornel i Przyjaciele. Ich kawy są wyśmienite!
Jak widać Cieszyn to miasto idealne na jednodniową wycieczkę i myślę, że opona jakoby nic tam nie było, jest zupełnie błędna.
Komentarze
Prześlij komentarz