FILM, SERIAL, KSIĄZKA

Cykl, w którym pisze, co polecam, co odradzam, co mnie zachwyciła, a co mnie nie wzruszyło.


1. Film: Wiele hałasu o nic


Filmowa adaptacja sztuki Shakespeare o tym samym tytule. 
I rzeczywiście nie wiem, o co oni robią hałas w tym filmie. Chyba o jakieś romanse, związki, intrygi i małżeństwa. Wiem, tylko że hałas robi plejada znanych i lubianych hollywoodzkich aktorów i aktorek.


2. Serial: Pełne morze


Serial Netflixa osadzony w konwencji kryminału Agathy Christie: dużo ludzi, zamknięta przestrzeń i morderstwo. Tu mamy pasażerów luksusowego statku płynącego z Hiszpanii do Brazylii. Mamy całe mnóstwo postaci, mnóstwo zagadek i motywów oraz jeszcze więcej intryg i tajemnic. I chyba mamy wszystkiego za dużo. Scenarzyści przedobrzyli z mnogością wątków i żadnego nie pogłębili. Powierzchownie też potraktowali tabun bohaterów. Gra aktorska też nie zachwyca, bo momentami bywa sztywna i pozbawiona emocji. Mam wrażenie, że przy trzecim sezonie (którego motyw przewodni jest jeszcze bardziej absurdalny niż w poprzednich) serial się nieco rozkręca, ale może to tylko ja przyzwyczaiłam się do specyfiki tej produkcji.

3. Książka: Gorszycielki


Ciekawe historie kobiet, które w swoich czasach budziły powszechne zgorszenie. Książka niestety jest przykrym świadectwem jak to kiedyś lesbijki czy transseksualistki wzbudzały sensację. Niemniej życiorysy pierwszych uwodzicielek, fam fatale, kobiet sukcesu, które przebijały szklany sufit, są bardzo inspirujące i fascynuje.


Komentarze

Popularne posty