Spacerujemy i jemy w Londynie

Luty 2020. Moja pierwsza wizyta w Londynie i ostatni lot samolotem od czasu wybuch koronawirusa.

Londyn

Bardzo cieszyłam się na city break w Londynie. Liczyłam, że miasto Harryego Pottera okaże się magiczne tak samo, jak Edynburg. Hmm... Trochę się zawiodłam. Londyn okazał się nieco przytłaczający i szary, a zabytki jakby mało widocznie i równie mało zachwycające.

Londyn



Pierwszy dzień pobytu zaczęliśmy od tradycyjnego english breakfast, które uwielbiam, ale to mi jakoś nie podeszło.

Londyn

Potem ruszyliśmy na spacer, aby zobaczyć prawie wszystkie must see. Dzielnica biurowców (Canary Wharf) z charakterystyczną kroplą okazała się całkiem interesująca.


Londyn

Londyn

Następnie przyszedł czas na spacer po Tower Bridge i podziwianie dawnego więzieni, czyli Twierdzy Tower. To tam na ścięcie czekała między innymi Anna Boleyn.


Londyn


Londyn

Koniecznie chcieliśmy zobaczyć też ogromny herbaciany kliper, którym transportowano herbatę z Indii do Wielkiej Brytanii. Cutty Sark jest ostatnim tego typu statkiem, który udało się zachować.

Londyn


Na naszej trasie nie mogło zabraknąć Opactwa Westminsterskiego i Big Bena, który był niestety w remoncie.
Spacer zakończyliśmy pod Pałacem Buckingham, czyli domem Królowej Elżbiety II. Niestety Pałac można zwiedzać od środka tylko w sierpniu, gdy Królowa przebywa w Szkocji.
Po intensywnym dniu przyszedł czas na kolacje w londyńskim pubie, czyli fish and chips i piwo. Było pysznie.

Londyn

Mam nadzieję, że uda mi się wrócić do Londynu w sierpniu, aby zwiedzić pałac i zobaczyć miasto podczas letniej pogody.

Londyn


Komentarze

Popularne posty