Odkryłam przepiękne bawarskie miasteczko.
Garmisch Partenkirchen kojarzy się większości z nas głównie ze sokami narciarskimi, a tymczasem ma o wiele więcej do zaoferowania. Podczas naszej objazdówki po Bawarii zatrzymaliśmy się tam na kilka dni.Już pierwszego wieczora odkryliśmy piękno Gapki, spacerując i podziwiają kamienice, na których namalowano scenki rodzajowe, postaci świętych lub znaki zodiaku. Taki sposób ozdabiania murów kamienic jest charakterystyczny właśnie dla Garmisch Partenkirchen.Po spacerze udaliśmy się na przepyszną kolację do Gasthof Drei Mohren. Ja jadłam bawarską specjalność, czyli obazdę. Jest to pasta z sera camembert i serka Filadelfia, a mój partner tradycyjnego niemieckiego sznycla z mortadeli. Wszystko popiliśmy oczywiście piwem pszenicznym. Obsługa lokalu była w miarę miła, wiecie taka niemiecka uprzejmość. I zaskoczyło mnie, że to była jedna z nielicznych restauracji otwartych miedzy 19 a 20. Pozostałe były już dawno zamknięte. Taka jak sklepy. Gapka zdecydowanie nie jest nocnym miastem.
Następnego dnia czekała nas wycieczka na Zugspitze, ale o tym już w następnym wpisie.
Komentarze
Prześlij komentarz