Zwiedzamy Polsckę: O tym jak zakochałam się w Dolnym Śląsku- Twierdza Kłodzko
W tym roku mieliśmy niewiele zagranicznych tripów. Niestety pandemia pokrzyżowała plany i byliśmy jedynie na Słowacji, na Węgrzech i w Czechach. Postawiliśmy natomiast na intensywne zwiedzanie Polski. Jesienią przyszedł czas na Dolny Śląsk. Nigdy tam nie byłam i... przepadłam :) Zakochałam się w tym regionie i jego atrakcjach. Dlatego teraz w cyklu "Zwiedzamy Polskę" opiszę Wam nasz trip po Dolnym Śląsku.
Na pierwszy ogień poszła Twierdza w Kłodzku. Twierdza pełniła głównie funkcję obronną, a rozpoczęcie jej budowy nastąpiło w 1556. Ze względu na swój kształt gwiazdy była bardzo trudna do zdobycia. Na przestrzeni lat była też więzieniem, koszarami oraz szpitalem wojskowym, a nawet magazynem na wino.
Zwiedzając Twierdzę, można wybrać wiele ścieżek i opcji. My zdecydowaliśmy się podstawową trasę zwiedzaną indywidualnie. To był świetny wybór, ponieważ w niektórych miejscach zatrzymaliśmy się dłużej (na przykład cela arystokratki uwięzionej w Twierdzy), a inne nas zupełnie nie interesowały. Wszystkie przystanki są bardzo dobrze opisane i oznaczone.
Dodatkowo wykupiliśmy też zwiedzanie tuneli pod Twierdzą. Jest ich mnóstwo i łatwo się zgubić dlatego wycieczka jest możliwa tylko z przewodnikiem. A przewodnik okazał się genialny! Opowiadał z pasją i zaangażowaniem, często żartując i skupiając się na najciekawszych aspektach. Najbardziej podobało mi się przejście (a właściwie przeczołganie się) przez tunel mający 1m wysokości i 90 cm szerokości.
Tu ważne info, aby na zwiedzanie Twierdzy ubrać się wygodnie i ciepło, no i przygotować się na to, że po wyjściu z podziemi będziemy po kolana w błocie.
Zdecydowanie polecam Wam Twierdzę Kłodzko. Jej historia jest niezwykle interesująca, a zwiedzanie obiektu dostarcza wiele frajdy. I mówię to ja, która nie lubi militarnych atrakcji.
Komentarze
Prześlij komentarz