Prezentownik oraz urodziny podczas kwarantanny
Muszę przyznać, że to były najdziwniejsze urodziny jakie miałam.
14 kwietnia 2020, czyli środek kwarantanny i moje 29 urodziny. Pierwszy raz bez imprezy i ogromu znajomych. Zmieniły się nawet prezenty. Zazwyczaj dostawałam bilety lotnicze, co teraz nie było możliwe. Ten dzień (oraz całą kwarantannę) spędziłam z bliską mi osobą jedząc przepyszne brownie i pizzę oraz popijając wino.
Oczywiście dostałam też prezenty, ale ich otrzymanie było rozłożone w czasie, ponieważ z częścią przyjaciół zobaczyłam się dopiero po okresie izolacji.
Od mojego bliskiej mi osoby dostałam przezabawną torbę na laptopa o imieniu Bruno z firmy Potfurry oraz pościel w lamy.
Z torby jestem w pełni zadowolona. Mieści się w niej laptop oraz kilka drobiazgów, a pasek nie ześlizguje się z ramienia. Pościel jest przeurocza i rewelacyjnie się w niej śpi ale... Na zdjęciu w sklepie internetowym wyglądała na szarą, a w rzeczywistości jest biała. Nie zdecydowałabym się na jasną pościel, ponieważ nie jest to dobry wybór dla kobiety ze względu na ryzyko pobrudzenia podczas okresu oraz widoczne zabrudzenia od resztek makijażu.
Od przyjaciół dostałam spora ilość herbat, słodycze i wino, których to przysmaków jestem wielką fanką.
Oprócz tego moja bff sprezentowała mi także bransoletkę z motywem czaszki, który bardzo lubię oraz foremki na lód w kształcie postaci z "Krzyku" Muncha.
14 kwietnia 2020, czyli środek kwarantanny i moje 29 urodziny. Pierwszy raz bez imprezy i ogromu znajomych. Zmieniły się nawet prezenty. Zazwyczaj dostawałam bilety lotnicze, co teraz nie było możliwe. Ten dzień (oraz całą kwarantannę) spędziłam z bliską mi osobą jedząc przepyszne brownie i pizzę oraz popijając wino.
Od mojego bliskiej mi osoby dostałam przezabawną torbę na laptopa o imieniu Bruno z firmy Potfurry oraz pościel w lamy.
Komentarze
Prześlij komentarz