WEŹŻE KRAFTA, czyli o tym jak piwo rzemieślnicze zawładnęło Krakowem

Jesień sprzyja odwiedzaniu różnego rodzaju barów i pubów. Na ogródki jest już za zimno, ale jeszcze nie pizga złem do tego stopnia, aby nie chciało się człowiekowi z domu wychodzić. Dlatego ostatnio sporo czasu spędzam ze znajomymi w tego typu knajpach i podzielę się z Wami, tym gdzie warto pójść.




WPIS PRZEZNACZONY DLA OSÓB PEŁNOLETNICH

Popularność Dolnych Młynów 10 nie słabnie. Dalej jest to najgorszy krakowski adres, przy którym codziennie od śniadania do rozchodniaczka odbywa się festiwal hipsterstwa.

Pomimo mojego ambiwalentnego stosunku do wszystkiego, co hipsterskie jestem przekonana, że lubię Weźże Krafta. Pod warunkiem, że nie jest zatłoczone, co zdarza się głównie w weekendy.

Mają naprawdę świetne piwa rzemieślnicze, ogromny wybór prawdziwych rarytasów. Chcemy spróbować wszystkich i… i możemy. W Weźże Krafta sprzedają piwo w trzech rozmiarach: na kieliszki- raczej tylko do degustacji, na szklaneczki i kufle. Wybierając średni rozmiar możemy posmakować kilku typów podczas każdego pobytu, przy czym nasz portfel nie będzie doszczętnie zrujnowany.



Obsługa jest miła i chętnie pomaga w wyborze browarka. Wystrój… cóż… Dopasowany do całego klimatu podwórka starej fabryki papierosów. Industrialny, minimalistyczny, raczej surowy, ale ma w sobie to coś, co sprawia, że przyjemnie spędza się tam czas. Może to za sprawą kanap, które może nie wyglądają na wygodne, ale takie są.



Podsumowując, w barową pogodę polecam wybrać się ze znajomymi na rzemieślnicze piwka do Weźże Krafta. Najlepiej w środku tygodnia, bo wtedy jest największe prawdopodobieństwo wolnych miejsc.
Ogólna ocena 8/10.

Komentarze

Popularne posty