Monachium na jeden wieczór
Jak na piwo to oczywiście do Monachium!
Muszę przyznać, że zachwycił mnie monachijski ratusz. Długo stałam i podziwiałam neogotyckie dzieło, wyszukując coraz piękniejsze detale. Zwłaszcza smok przypadł mi go gustu. Ratusz jest właściwie jedynym budynkiem, który zrobił na mnie wrażenie podczas spaceru po Monachium. Zdeklasował konkurencje!Spodobała mi się też monachijska idea ogromnych hal piwnych, gdzie można zjeść tradycyjne bawarskie dania i napić się regionalnego piwa w litrowych kuflach.Wybraliśmy najstarszą halę w Manachium, czyli Hofbrauhaus, której wnętrze pokryte jest pięknymi malowidłami, a kelnerki i kelnerzy noszą bawarskie stroje. Do jedzenia oczywiście nic innego jak kiełbaski z tradycyjną monachijską słodką musztardą i sałatką kartoflaną. Wszystko smakowało świetnie :)
Chciałabym wrócić do Monachium na Octoberfest.
Komentarze
Prześlij komentarz