MOUNT BLANC
Będąc w Galerii Krakowskiej zawsze spoglądałam na piękną witrynę
Mount Blanc
z mnóstwem czekoladek i miałam ochotę tam wejść. W końcu nadszedł dzień, kiedy wybrałam się tam na deser. Niestety spotkało mnie rozczarowanie. Po tego typu kawiarni, gdzie ceny są raczej wygórowane (dobrze, że miałam zniżkę) spodziewałam się naprawdę dobrych deserów, bo w końcu pałace za nie dużo. A tu tym czasem deser był przeciętny.
W mniej ekskluzywnych miejscach jadałam dużo lepsze. Owszem ładnie wyglądał, ale szkoda, że już tak dobrze nie smakował.
z mnóstwem czekoladek i miałam ochotę tam wejść. W końcu nadszedł dzień, kiedy wybrałam się tam na deser. Niestety spotkało mnie rozczarowanie. Po tego typu kawiarni, gdzie ceny są raczej wygórowane (dobrze, że miałam zniżkę) spodziewałam się naprawdę dobrych deserów, bo w końcu pałace za nie dużo. A tu tym czasem deser był przeciętny.
W mniej ekskluzywnych miejscach jadałam dużo lepsze. Owszem ładnie wyglądał, ale szkoda, że już tak dobrze nie smakował.
Kawiarnie nieco ratuje miła obsługa
i śliczna wystawa pralinek. Choć całość urządzenia wnętrza niezbyt mi się
podoba, ja wiem, że w galerianej przestrzeni jest to trudne, ale nie znaczy, że
niewykonalne. Wnętrze Mount Blanc sprawia wrażenie surowego
i zimnego, głównie przez blaty stołów. Takie rozwiązanie nie pasuje do pijalni czekolady. Powinno być tam raczej ciepło i przytulnie
z nutka elegancji.
i zimnego, głównie przez blaty stołów. Takie rozwiązanie nie pasuje do pijalni czekolady. Powinno być tam raczej ciepło i przytulnie
z nutka elegancji.
Podsumowując raczej nie polecam
deseru w Mount Blanc, a na pewno nie popełnijcie mojego błędu i nie wybierajcie
się tam na randkę. Za to myślę, że miejsce to idealnie sprawdzi się, jeśli
szukacie niestandardowych pralinek w ładnym pudełku na prezent.
Ogólna ocena 5/10 za drogo i
wystrój pozostawia trochę do życzenia.
Komentarze
Prześlij komentarz