Długi weekend pod znakiem jezior- część 1
Na jeden z tegorocznych długich weekendów postanowiliśmy wybrać się z przyjaciółmi nad jezioro. A właściwie dwa jeziora: Liptovskie na Słowacji i Balaton na Węgrzech. Zdecydowaliśmy się na własny transport i opcję kempingową z namiotami.
Pogoda trafiła się nam wyśmienita, idealna na chill i pływanie oraz korzystanie z bogatej infrastruktury nad jeziorem- bary, sklepy i restauracje. Dodatkowym plusem był brak tłumów na plaży.
Po drodze postanowiliśmy smakować słowackiej kuchni, która jest raczej mało doceniana w naszym kraju. A niesłusznie. Polecam zwłaszcza delikatne i rozpływające się w ustach grillowane i smażone sery oraz sycące serowe kluseczki- haluszki ze skwarkami i śmietaną. Kaloryczne, ale pysznie.
Podsumowując, jedźcie na Słowację, bo to piękny kraj i jedzcie słowackie dania.
Ja póki co wybieram się na Białoruś, ale po powrocie ciąg dalszy relacji z wyprawy, czyli Węgry.
Komentarze
Prześlij komentarz