CAMINO
Jakiś czas temu wraz z mamą i znajomymi w deszczową niedzielę poszukiwałam obiadu z cyklu happy hour. Czy Wy tez tak macie, że gdy czegoś nie szukacie to wydaje się Wam, że jest tego pełno,
a gdy juz chcecie pójść na lunch dnia to nigdzie nie ma takich ofert? Tak właśnie było tego dnia, aż wypatrzyliśmy mały szyldzik Camino z informacją o obiedzie dnia.
Wnętrze lokalu zakrawało bardziej
na bar piwny, w którym podają przekąski, ale chyba interes słabo się kręcił
(wnioskuje to po tym, że byliśmy jedynymi gośćmi), więc rozszerzyli ofertę o
dania. Ciężkie drewniane meble i ciemne kanapy w słabo oświetlonym pomieszczeniu
sugerują raczej barowy klimat. W restauracji powinno być trochę więcej jasnych
elementów.
W ofercie dnia znajdowała się
smażona kiełbaska lub eskalopki. Wszyscy postanowiliśmy na eskalopki z frytkami
i surówką za 15 zł. Były smaczne, panierka nie odchodziła i nie dało się wyczuć
smaku oleju. Może nie były mistrzostwem i ekstazą dla kubków smakowych, ale jak
na obiad za 15 zł to dawały radę.
Kelner i jednocześnie barman, choć
miły to nie śpieszył się do obsługiwania jedynego zajętego stolika. W kwestii
cen napojów to standardowo, herbatka za 5 zł.
Podsumowując, mam wątpliwości czy
poszłabym tam kolejny raz na obiad z mamą. Na piwo ze znajomymi za to jak
najbardziej tak.
Ogólna ocena 7/10.
Jak podobają się Wam takie baro-
restauracje?
fajny klimat ma ten bar ;)
OdpowiedzUsuń