Śniadanie w Krakowie: CUKIERNIA KAMECCY - tyle słodyczy


Czasem tak jak bohaterka książki "Paryż mój słodki" wychodzę na spacer po mieście, aby odkryć jakieś nowe miejsce. Najczęściej trafiam wtedy na piekarnie i cukiernie, w których chętnie kupuję smakołyki na śniadanie.
Tak było również tym razem, gdy wylądowałam na ulicy Blich
w cukierni Kameccy, a z oldschoolowej witryny cukierni zawołały do mnie słodkości.



Weszłam, więc do typowego sklepu- cukierni bez miejsc do siedzenia i po chwili namysłu poprosiłam zniecierpliwioną panią
o rogalika z nadzieniem orzechowym. Cena 3,90zł mnie zaskoczyła i zastanawiałam się, co takiego wyjątkowego ma
w sobie ten wypiek, że tak wysoko go wycenili.



Otóż miał w sobie na prawdę mega słodki i kremowy mus orzechowy. Warstwy ciasta francuskiego nie kruszyły się zanadto (to dobrze), a maślany posmak był ledwo wyczuwalny. Posypka
z orzeszków w karmelu jeszcze wymagała nieziemską słodycz.
Podsumowując, zjadłam i nie wiem, za co zapłaciłam prawie 4zł. Rogalik smakował jak niemal każdy inny: dobry z tym, że bardziej słodki, nic wartego więcej niż 2zł.
Ogólna ocena: 6/10.

Smakują Wam takie bardzo słodkie rzeczy?


Komentarze

Popularne posty